Jak zapewne większość z Was zauważyła od jakiegoś czasu współpracuję z firmą, która organizuje wycieczki z Hurghady i Marsa Alam. Bardzo się broniłam przed tego typu działalnością, bo spodziewałam się, że spadnie na mnie fala hejtu, głównie ze strony innych Polek, które też sprzedają wycieczki, ale ze strony innych też.
Bo Polak Polakowi…
Rzeczywiście spotkałam się już z różnymi komentarzami. M. in.:
- Mamy niskie ceny, bo nasze łódki toną (od kobiety, która też swojej łódki nie posiada i korzysta z tych samych łodzi co i my),
- Nie mamy w ogóle klientów, bo przecież dziewczyna z innej firmy nigdy jeszcze nas nie widziała na wyspie Paradise (jakby sama codziennie tam bywała i tylko wypatrywała gdzie są przedstawiciele innych biur)
- Ja zniechęcam turystów do samodzielnego opuszczania hotelu, bo w Egipcie jest niebezpiecznie i biedni turyści zawsze powinni się poruszać w moim towarzystwie, oczywiście za opłatą (bo przecież ja – metr sześćdziesiąt w kapeluszu – zapewnię takim turystom bezpieczeństwo w niebezpiecznym kraju).
Wycieczkowe love
Prawda jest taka, że to praca jak każda inna. Tyle, że często pracujemy w takich warunkach jak na zdjęciu powyżej 😉 Dużą zaletą jest poznawanie nowych osób. Z niektórymi w ciągu kilkudniowych wakacji w Egipcie połączyły nas bliższe więzy. A co więcej okazało się, że nie jestem jedyną osobą, którą Egipt kręci, i wbrew temu co mówią w polskich mediach, największym niebezpieczeństwem związanym z wyjazdem do Egiptu często okazuje się zakochanie w tym kraju i chęć ciągłego wracania.
Zabawne sytuacje z wycieczek z Hurghady
Ku pokrzepieniu samej siebie postanowiłam dodatkowo stworzyć post z zabawnymi sytuacjami z wycieczek. Mi miło jest powspominać, a Wy może będziecie mieli powód do uśmiechu, oto one:
- Podczas rejsu na Paradise czy do Domu Delfinów, bardzo często podpływa pod łódź supermarket. Taki ruchomy sklepik na motorówce. Zwinny Egipcjanin z koszykiem wypełnionym chipsami, i napojami, wskakuje na nasz pokład i reklamuje swoje produkty. „Chipsy, cola, beer” Jak można się spodziewać podczas przyjemnego, leniwego i często upalnego popołudnia na łodzi, turyści z Polski chętnie takie zimne piwko by sobie strzelili. Szkoda tylko, że sprzedawca nigdy nie mówi, że to piwo bezalkoholowe… Takie piwo to i mój mąż popija wieczorkiem 😀
- Podczas wycieczki na safari, udajemy się jeepem do wioski beduińskiej. I tak podczas jednej z wycieczek w głąb pustyni jeden z turystów (pozdrawiam serdecznie 🙂 ) pyta: a jak daleko do tej wioski talibów ?
- Dla odmiany na desert safari z jazdą na quadzie do wioski Beduińskiej i z powrotem, ubrałam się w nowozakupioną skórzaną kurtkę. Nie wiem czy to wymaga komentarza, bo wygląda na to, że wszyscy poza mną, doskonale wiedzą, że skórzanych kurtek się nie pierze. A ja po zejściu z quada wyglądałam jak prawdziwy „sand man”.
- Jednym z punktów programu City Tour po Hurghadzie jest wizyta w meczecie. Jak wiadomo kobieta powinna zasłonić ciało przed wejściem do środka, dlatego zawsze wypożyczamy kolorowe stroje zakrywające nas od stóp do głów. Tak się złożyło, ze na jednej z wycieczek było nas cztery kobiety. Stanęłyśmy obok siebie do zdjęcia. I wtedy męża jednej z moich turystek olśniło. Przecież one wyglądają jak … teletubisie! Nawet jeden ma torebkę!
- Pomysł wybuchowego bagażu, o którym może już czytaliście na facebooku, też pojawił się właśnie podczas City Tour. Wspaniała polska para kupowała granaty, które chcieli zabrać do Polski. Eh gdyby tak ktoś się ich spytał po polsku, co mają w tej torbie… 😀
I jak nie kochać takiej „wycieczkowej pracy”, skoro co i rusz daje nowe powody do uśmiechu. W przyszłości postaram się dodawać na bieżąco nowe anegdoty, bo nie sposób zapamiętać wszystkich 🙂
Moja ulubiona historia to nr (ta o wzroście:))
Haha, nieźle się uśmiałam :):) Egipt jeszcze przede mną i na pewno jak tylko postanowimy tam polecieć będziesz pierwszą osobą , z którą się skontaktuje. Bo kto mi lepiej nie pokaże tego kraju jak właśnie Ty.
Sam strach i mówienie negatywne o samym Egipcie często bierze się z dużej niewiedzy ludzkiej, ona budzi strach, wypłaszała demony z ukrycia i oczywiście wsadza wszystko w stereotypy.
Cieszę się,że czerpiesz satysfakcję z nowej pracy, niech Cię niesie i daje Ci dużo radości.
P.S Takie widoki z biura jak na zdjęciu – hmm, faktycznie mogą budzić falę hejtu…zazdrośników 🙂
No a dla mnie to jest wręcz praca marzeń! 😀
ps.Nie potrzebujecie pracownika? 😉
Nie tak dawno zrobiłem porównanie polecanych firm – http://okiemturysty.pl/porady/sprawdzone-biura-lokalne-w-egipcie-z-polskim-przewodnikiem/