Egipt chyba każdemu kojarzy się przede wszystkim z całorocznym latem. Słońce, palmy, rafy koralowe, pustynia i piramidy to prawdopodobnie pierwsze skojarzenia jakie mamy myśląc o tym kraju. Nie każdy jednak miał okazję być w Egipcie zimą. Dla osób mieszkających w Egipcie na dłużej zima raczej nie ma niespodzianek, ale pierwsza zima może zaskoczyć na wiele sposobów.
- Na niebie pojawiają się czasami chmury.
Może wydaje się to dość oczywiste jak się mieszka w Polsce, że na niebie czasem są chmury. Ale w Egipcie przez kilka miesięcy nie ma zwykle ani jednej chmurki. Błękit ciągnie się nad naszymi głowami po sam horyzont. Zimą sytuacja nieco się zmienia. Zdarzają się dnie, kiedy na niebie jest tyle chmur, że nie widać słońca. Wyobrażacie to sobie? - W sklepach pojawiają się zimowe kolekcje.
I wcale nie chodzi mi o długie rękawy. Wszechoobecne tshirty, zwiewne sukieneczki i bikini zostają zimą zastąpione przez płaszcze, kozaki, czapki, a nawet rękawiczki. A tak dla przypomnienia zimą temperatura spada w dzień do minimum 15 stopni, a nocą zawsze jest powyżej zera. - Turystów opalających się w bikini i shortach mijają Egipcjanie ubrani w kurtki zimowe, czapki i szaliki.
Kiedyś bardzo mnie to dziwiło, nawet jak ja szłam w krótkim rękawku, a po drugiej stronie ulicy widziałam opatulonych Egipcjan. Dziś sama się ubieram się przynajmniej jak na polską zimą jesień. Turyści wskakują do morza w strojach kąpielowych, a ja siedzę w kurtce na statku i się trzęsę z zimna. - Kurtka zimowa często idzie w parze z japonkami.
To też bardzo egipskie, choć i ja praktykuję to dość często. Myślę, że tylko wszechobecny piasek nas tłumaczy 🙂 - W domach jest zimniej niż na zewnątrz.
Zimą rzeczywiście by się rozgrzać w ciągu dnia wystarczy wyjść z domu i posiedzieć chwilę na słońcu. Odwrotna sytuacja niż w Polsce. Za dnia wchodząc do domu zawsze się ubieram, bo marznę, a wychodząc, choćby na podwórko, ściągam skarpety i bluzę. - Skórzane siedzenia w samochodzie nagrzewają się niemalże do czerwoności.
Zamiast oszronionych szyb, autentycznie zimą w ciągu dnia wciąż walczymy z „parzącymi” siedzeniami w samochodzie. Zupełnie jak w trakcie lata. - Po zachodzie słońca w kilka chwil temperatura gwałownie spada.
Przedwieczorne spacery zazwyczaj zaczynamy w krótkim rękawku, ale bierzemy ze sobą i długi rękaw, i kurtki, bo powrót dwie godziny później może być prawdziwym wyzwaniem bez dodatkowego okrycia. - Woda w Morzu Czerwonym zimą jest cieplejsza niż woda latem w Bałtyku.
To akurat nie sprawdzone przeze mnie, bo ja od października już do wody nie wchodzę. Ale turyści rzeczywiście tak właśnie twierdzą. Kto próbował i potwierdzi? 🙂 Aktualizacja 13.12.2020: Do dziś jeszcze pływam w morzu i naprawdę nie jest źle, tylko porównania do Bałtyku mi brak. - Im głębsza woda w morzu tym cieplejsza
Może na pełnym morzu jest więcej adrenaliny, dlatego woda wydaje się cieplejsza. A może chodzi o to, że zanurzamy się od razu w całości? - W okresie świątecznym obok palm pojawiąją się choinki i mikołaje.
Jeśli planujecie uciec od świątecznej atmosfery do Egiptu, może się Wam to nie udać. Hotele są piękne przystrojone lampkami, choinkami i mikołajami. - Zima w Egipcie to sezon na truskawki!
To mój ulubiony apekt zimy w Egipcie. Poza słońcem przez większą część dnia, i możliwością opalania się w grudniu czy styczniu, mamy też pyszne, słodziutkie truskawki. Polecam każdemu kto wybiera się zimą, żeby kupić choć kilogram i porównać do polskich truskawek.
Może Cię też zainteresować:
Egipt w grudniu, czy warto?
Zastanawiacie się czy warto wybrać się do Egiptu w grudniu? Postaramy się przybliżyć wam czego można się spodziewać byście mogli zdecydować czy wakacje zimą w Egipcie to dobry pomysł.
Polecane:
Wycieczka z Hurghady pod piramidy -50$
Wycieczka z Marsa Alam pod piramidy – 90$
Wycieczka z Hurghady do Luksoru -62$
Wycieczka z Marsa Alam do Luksoru – 80$

Fajny post. Uśmiałam się z jednej strony, bo wiem jak to jest, ale w drugą stronę. W Kanadzie zima jest bardzo mroźna(szczególnie w regionie, w którym mieszkam). Temperatury potrafią miesiącami być na poziomie -30 st.C. I kiedy już przyjdzie upragniony tydzień ocieplenia -9 st.C- bez problemu można wyjść bez kurtki
Widziałam już w moich podróżach nie jedno, ale że truskawki są w Egipcie, tego jeszcze nie. Pomimo, że dawno temu miałam okazję go zwiedzać 🙂
Z tymi kurtkami to ciekawa sprawa. Pamiętam moją pierwszą zimę w Portugalii. Było niecałe 20 stopni więc ja chodziłam w blizce z krótkim rękawem a na ulicach ludzie w kurtkach. Nawet kobietę w futrze widziałam!
Jak wiele podobienstw widze z gorskim klimatem tzw „tropikalnej” Bogoty! Tez wychodze z domu zeby sie wygrzac na sloncu :)) i tez smieje sie z obcokrajowcow, co chodza w sandałkach, gdy ja caly rok nosze kozaki ;)))
Z tą wodą w morzu, to stuprocentowa prawda. Snorkowanie w styczniu w okolicach Giftun, czy na Blue Hole bez pianki nie jest niczym nadzwyczajnym. Mało tego – na jachcie przeważnie jest zimniej, niż w wodzie. Przy hotelach podczas odpływów plaże umożliwiają raczej jedynie zanurzenie się do kolan, może nieznacznie wyżej. Morze Czerwone jest bardzo płytkie w porównaniu do np. Bałtyku.
Truskawki są pyszne, ale trzeba uważać na handlarzy, którzy starają się turystom wciskać takie zapakowane, rzekomo „dziś zebrane”. Najlepiej żądać luzem – widać, co się kupuje. Nie jest to najbardziej popularna u nas truskawka senga, tylko odmiany wielkoowocowe, deserowe, choć bez porównania lepsze, niż sprzedawane w zimie te biedronkowe. Co dziwne – hotele raczej nie oferują truskawek. Chyba zbyt szybko się pują.
Pingback: Owoce w Egipcie