Mojej mamie

Moja mama to niska, uśmiechnięta kobieta po siedemdziesiątce. Lubiąca z każdym porozmawiać i pożartować. Zawsze uwielbiana przez moje koleżanki, bo łatwo przychodziło jej nawiązywanie kontaktu z ludźmi, niezależnie od różnicy wieku, i ma duży dystans do samej siebie. Wiele nas łączy i wiele dzieli.

(więcej…)

Czytaj dalejMojej mamie

Piątkowe refleksje

Wiecie, że piątek to w Egipcie dzień świąteczny? Pozamykane są banki, szkoły, instytucje państwowe. Tego dnia w meczecie odbywa się uroczysta modlitwa, po której wygłaszane jest "kazanie". Często spotykają się…

Czytaj dalejPiątkowe refleksje

Blog zona-egipcjanina.pl – zmiany, zmiany…

Blog zona-egipcjanina.pl powstał 25 lutego 2013 roku. Kilkanaście dni przed urodzeniem mojego drugiego syna. Półtora roku mieszkałam już wtedy w Hurghadzie. Założyłam bloga by pokazać, że nie taki Egipt straszny jak go malują i nie każdy związek mieszany musi się źle skończyć. Choć Egipt wciąż ma silną pozycję w moim sercu i wciąż uważam, że małżeństwo z muzułmaninem, mężczyzną z innego kręgu kulturowego może się udać, to mój przykład niestety tego nie potwierdzi.

(więcej…)

Czytaj dalejBlog zona-egipcjanina.pl – zmiany, zmiany…
sunset hurghada
sunset hurghada

Wiem, że nic nie wiem

Wczoraj skończyłam 33lata, więc wzięło mnie troche na życiowe refleksje. Jeszcze w liceum o trzydziestoparolatkach myślałam już w kategorii „starzy ludzie”. Potem gdzieś mi to uciekło i teraz nie wiem czy kogokolwiek w związku z wiekiem wrzuciłabym do worka z metką „stary”. Nie patrzę zupełnie na ludzi przez pryzmat ich wieku. Moje koleżanki są często o ponad dwadzieścia lat starsze ode mnie. I tak lekko, jak przychodzi mi mówienie po imieniu do turystów po sześćdziesiątce, tak trudno mi myśleć o nich jako „pan” czy „pani”.

(więcej…)

Czytaj dalejWiem, że nic nie wiem
egipski raj
egipski raj

Egipt mlekiem i miodem płynący

Najczęstsze pytanie jakie zadają mi turyści, których spotykam na wycieczkach to „Jak się żyje w Egipcie”. Zawsze odpowiadam, że ile osób tyle opinii. MI, Europejce, zarabiającej głównie przez interent, żyje się bardzo dobrze, bo myślę, że mam małe wymagania, a jednocześnie całkiem dobrą „pozycję wyjściową”, ale innym?

(więcej…)

Czytaj dalejEgipt mlekiem i miodem płynący

Gdy śmierć patrzy Ci w oczy

Kiedy ostatni raz myśleliście o kruchości życia i czuliście się zupełnie bezsilni? Ja dzisiaj. Pędząc na spotkanie wzięłam pierwszą, lepszą taksówkę. (Niestety nasz samochód z okazji korony się sprzedał, więc mam ograniczone pole wyboru.) I niefortunnie trafiłam na kierowcę, który ewidentnie był na czymś.

(więcej…)

Czytaj dalejGdy śmierć patrzy Ci w oczy
sunset
sunset

Wszystkim „życzliwym” już dziękujemy

Od zawsze lubię przebywać w grupie. Poznawać nowych ludzi. Spędzać czas w towarzystwie. I tyle ciepła ile spłynęło do mnie w czasie codziennej pracy z ludźmi, z turystami, nie wyobrażałam sobie chyba nawet, że może spłynąć.  Za co jestem Wam ogromnie wdzięczna.

(więcej…)

Czytaj dalejWszystkim „życzliwym” już dziękujemy
koronawirus w natarciu
koronawirus w natarciu

Koronawirus w natarciu – 3 sytuacje, które zapadną mi w pamięci

Jako, że czas to przede wszystkim trudny, smutny i napawający wielu z nas strachem, zacznę od najśmieszniejszej sytuacji związanej z koronawirusem, która miała miejsce. Bo i takie się zdarzają. (więcej…)

Czytaj dalejKoronawirus w natarciu – 3 sytuacje, które zapadną mi w pamięci
zwiedzanie hurghady meczet
zwiedzanie hurghady meczet

Klient nasz pan

Dla mnie klient nigdy nie był i nie będzie panem. Płaci i ma prawo wymagać, że usługa za którą płaci, będzie wykonana zgodnie z ofertą. Ale nie może wymagać, że na jego roszczeniowe podejście będę z uśmiechem odpowiadać, bo klient ma zawsze rację. Dla mnie rację ma ten, kto ma rację. Jeśli komuś się nie podoba to nie zmuszam do koszystania z mojej oferty. Podobnie jak do czytania, czy śledzenia tego bloga.

(więcej…)

Czytaj dalejKlient nasz pan
koronawirus hurghada
koronawirus hurghada

Koronawirus a życie w Egipcie

Koronawirus zapanował nad światem i naszym życiem. Dostaję wiadomości od mnóstwa osób. Zarówno znajomych, często też takich, z którymi nie byłam w kontakcie przez długi czas, jak i zupełnie mi nieznanych. Pytają czy wszystko u nas dobrze, jak Egipt radzi sobie z koronawirusem, czy u nas też jest taka panika jak w Polsce. O tym, co w mediach podają, pisać nie będę, bo wszyscy macie przecież i internet i telewizję, więc fakty można sobie wygooglować. Napiszę o tym, jak z mojej persepktywy wygląda życie w Hurghadzie w czasach koronawirusa.

(więcej…)

Czytaj dalejKoronawirus a życie w Egipcie
to juz jest koniec
to juz jest koniec

Czy to już koniec?

Założyłam tego bloga równo siedem lat temu. Wyobrażacie sobie? 7 lat. Prawie 7 lat temu przyszedł na świat mój drugi syn. Dla niego 7 lat to całe życie. A prawie od roku nie dodałam żadnego wpisu. Nawet nie wiem kiedy to minęło. Czy to już czas by zakończyć blogowanie?

(więcej…)

Czytaj dalejCzy to już koniec?
jazda samochodem w Egipcie
jazda samochodem w Egipcie

Jazda samochodem w Egipcie

Jazda samochodem w Egipcie generuje największą ilość pytań wśród turystów. „Dlaczego Egipcjanie tyle trąbią?”, „dlaczego nie używają kierunkowskazów”, „dlaczego jeżdżą nocą bez świateł”, „czy w Egipcie są przejścia dla pieszych”, „czy Egipcjanie robią prawo jazdy”, „dlaczego prowadzą samochód pomiędzy pasami na drodze”, „czy w Egipcie jest dużo wypadków?” itp. Znacie odpowiedzi na te pytania? A może słyszeliście jeszcze inne? Ruch uliczny w Egipcie różni się niemal pod  każdym względem od sytuacji na polskich szosach. Jedynym podobieństwem chyba jest, że jeździmy prawostronnie.

(więcej…)

Czytaj dalejJazda samochodem w Egipcie
20190227 102951
20190227 102951

Rodzina w komplecie

Po dwóch miesiącach moi chłopcy wrócili wczoraj do domu. Niespodziewanie. O czwartej nad ranem. Mąż nie może sobie darować, że nie nagrał mojej reakcji jak wszedł do domu. Mi też żal, że nie widziałam własnej miny. Bo myśli, które przebiegały przez moją głowę w ciągu tych kilku sekund od otwarcia drzwi, zobaczenia postury tajemniczego mężczyzny za zasłoną, i wynurzenia się uśmiechniętej twarzy mojego męża, zmieniały się w zawrotnym tempie. A na koniec pisnęłam na pół osiedla z radości. (więcej…)

Czytaj dalejRodzina w komplecie
jacy są Egipcjanie
jacy są Egipcjanie

Jacy są Egipcjanie

Jacy są Egipcjanie

Moi Egipcjanie są przede wszystkim pomocni, przyjacielscy, uśmiechnięci i pogodni. Zwykle bardzo łatwo przychodzi im zaakceptowanie tego co zostaje im dane i są pogodzeni z losem. Rzadko się śpieszą. Zawsze na wszystko mają czas. Nawet gdy są spóźnieni. Zdecydowanie nie są punktualni. Są też bardzo głośni i dużo gestykulują. (więcej…)

Czytaj dalejJacy są Egipcjanie
21701020 xxl Medium
21701020 xxl Medium

Co w Egipcie zaskoczyło mnie najbardziej

W sierpniu tego roku minie 7 lat od mojego przyjazdu do Egiptu. Przez ten okres tylko tydzień byłam poza krajem, więc trochę czasu już tu spędziłam. Jak zapewne się domyślacie Egipt i życie tutaj pod wieloma względami różni się od Polski. Co jednak zaskoczyło mnie najbardziej? (więcej…)

Czytaj dalejCo w Egipcie zaskoczyło mnie najbardziej
molestowanie seksualne w egipcie
molestowanie seksualne w egipcie

Molestowanie w Egipcie – Egipcjanka bije napastnika

Molestowanie w Egipcie to wciąż spory problem i bardzo często temat tabu. Kobiety,  wstydzą się reagować i mówić głośno o tym, że były molestowane. Niestety jeszcze bardziej pogarsza to sytuację pozostawiając napastników zupełnie bezkarnymi.

(więcej…)

Czytaj dalejMolestowanie w Egipcie – Egipcjanka bije napastnika
urodziny
urodziny

30 lat minęło jak jeden dzień

30 lat minęło nie wiadomo kiedy. Mieszkania się nie dorobiłam, choć rozważam rzeczywiście czy się nie zdecydować na kupno swoich czterech kątów na kredyt, bo trafiła się akurat super oferta (Hurghada – mieszkanie na sprzedaż). Studia skończone mam tylko jedne, a to w dzisiejszych czasach już żadne osiągnięcie. Dzieci na stanie dwójka. Mąż wciąż jeden.

(więcej…)

Czytaj dalej30 lat minęło jak jeden dzień
jak sie mieszka w egipcie
jak sie mieszka w egipcie

Jak się mieszka w Egipcie

Zastanawiacie się jak się mieszka w Egipcie? Jest 4:20 nad ranem. Kilkanaście minut temu wśród ciszy nocnej rozbrzmiewał azan wzywający do modlitwy. Mąż mój o dziwo już zasnął, choć zwykle o tej porze wciąż kręci się po mieszkaniu. A ja koresponduję mailowo z egipskim klientem. (więcej…)

Czytaj dalejJak się mieszka w Egipcie
taxi
taxi

Taxi Hurghada

Jeśli byliście już kiedyś w Hurghadzie napewno widzieliście mnóstwo granatowo-pomarańczowych taksówek. Ciągle trąbiących, z kierowcami, którzy mijając Was na ulicy wykrzykują z okna samochodu „Taxi!!!”. Nie sposób ich przeoczyć. Niestety taxi w Hurghadzie nie cieszą się dobrą opinią. Pełno jest historii w których taksówkarz chce wygórowane kwoty za przejazd do wskazanego miejsca, albo zmienia cenę przejazdu w trakcie czy pod koniec kursu. (więcej…)

Czytaj dalejTaxi Hurghada
zima egipt
zima egipt

11 rzeczy, które mogą Cię zaskoczyć zimą w Egipcie

Egipt chyba każdemu kojarzy się przede wszystkim z całorocznym latem. Słońce, palmy, rafy koralowe, pustynia i piramidy to prawdopodobnie pierwsze skojarzenia jakie mamy myśląc o tym kraju. Nie każdy jednak miał okazję być w Egipcie zimą. Dla osób mieszkających w Egipcie na dłużej zima raczej nie ma niespodzianek, ale pierwsza zima może zaskoczyć na wiele sposobów. (więcej…)

Czytaj dalej11 rzeczy, które mogą Cię zaskoczyć zimą w Egipcie
people 1550501 1280
people 1550501 1280

Dzień życzliwości w Hurghadzie

Późny wieczór. Skrzyżowanie w centrum Hurghady. Pędzące samochody i kilkuletni chłopiec z rowerem chcący przejść przez ulicę. Świateł brak, przejścia dla pieszych też. Tylko te samochody pędzace z każdej strony i on. A tuż obok ja. Z moim instynktem macierzyńskim. Strachem. Pragnieniem, żeby z pobliskiego sklepu wybiegła matka chłopca. Albo ojciec. Starszy brat czy siostra, kolega, ktokolwiek, kto ma chociaż piętnaście lat. Albo i dziesięć. Bo chłopiec miał najwyżej siedem. Niech ktoś to dziecko odwiedzie od samodzielnego przechodzenia przez ulicę. Teraz, gdy słońce dawno już zaszło za horyzont. W miejscu, gdzie moi Polscy turyści w każdym wieku boją się przechodzić przez drogę. (więcej…)

Czytaj dalejDzień życzliwości w Hurghadzie
dolphin house
dolphin house

Listopad w Hurghadzie – część kolejna

Trzecią część listopada mamy już za sobą. Czas płynie jak szalony, nawet tutaj, gdzie nikt się nigdzie nie śpieszy i wszyscy na wszystko mają czas. Jeśli media nie kłamią, w niektórych rejonach Polski spadł już pierwszy śnieg. A tam, gdzie jeszcze nie jest biało temperatury delikatnie przekraczają zero stopni. Zima nadchodzi wielkimi krokami.  A byliście kiedyś zimą w Hurghadzie?

(więcej…)

Czytaj dalejListopad w Hurghadzie – część kolejna
dumplings 2211238 1280
dumplings 2211238 1280

Iście książęca niedziela

Pewnie wiecie, że z definicji to u nas w Egipcie „niedziela” jest w piątek. Ale dziś nie o dniu, zazwyczaj wolnym od pracy, w który nic się w banku ani na poczcie nie załatwi, a wiele osób przypomina sobie akurat o modliwie. Dziś o mojej egipskiej niedzieli. Pierwszym dniu tygodnia, w którym po czterdziestuośmiu godzinach otwierają państwowe instytucje i szkoły.  (więcej…)

Czytaj dalejIście książęca niedziela
listopad hurghada
listopad hurghada

Hurghada w listopadzie

Hurghada w listopadzie to chyba jedna z najlepszych możliwych lokalizacji. Egipska jesień trwa. Za dnia temperatury przekraczają 25 stopni. Nocą temperatura spada delikatnie poniżej 20 stopni zapewniając przyjemną świeżość. Ja już od jakiegoś czasu nie wchodzę do morza, nie jestem fanką pływania, ale moje dzieci wciąż chętnie spędzają dnie na zabawie w wodzie. (więcej…)

Czytaj dalejHurghada w listopadzie
danbo 1873170 1280
danbo 1873170 1280

Rodzina nie w komplecie

Mąż wyjechał na kilka dni do Kairu. Może pamiętacie co się działo jak ostatni raz był poza domem kilka dni, jeśli nie zapraszam na „Mąż z domu, żone lżej?„. Ja już wiem, że jak tylko męża  dłużej ma nie być, mogę się spodziewać mnóstwa „niespodzianek”. Tym razem zanim jeszcze na dobre minął Hurghadę popsuł nam się kran w łazience i spłuczka. Dobry początek. (więcej…)

Czytaj dalejRodzina nie w komplecie

Kolejne dni słomianej wdowy

Po dniu z pizzą i moim dzieckiem znokałtowanym przez przydomowy krzew, nastąpił dzień w sumie całkiem spokojny. Przemęczona pojawiającymi się problemami i nieobecnością męża, nie miałam nawet ochoty z domu się wynurzać. Trochę udało mi się popracować, trochę odpocząć, i następnego dnia już zregenerowana powitałam kolejną dobę jeszcze przed świtem. Na facebooku wstawiałam nawet film z pięknym rogalikowym księżycem między liśćmi palmy z mojego ogórka.

(więcej…)

Czytaj dalejKolejne dni słomianej wdowy