Piątkowe refleksje
Wiecie, że piątek to w Egipcie dzień świąteczny? Pozamykane są banki, szkoły, instytucje państwowe. Tego dnia w meczecie odbywa się uroczysta modlitwa, po której wygłaszane jest "kazanie". Często spotykają się…
Każdy Egipcjanin jest inny, ale chętnie nakreślę mentalność Egipcjan na bazie moich doświadczeń. Poniższe posty poruszają temat zachowania Egipcjan, przekonań, poglądów.
Wiecie, że piątek to w Egipcie dzień świąteczny? Pozamykane są banki, szkoły, instytucje państwowe. Tego dnia w meczecie odbywa się uroczysta modlitwa, po której wygłaszane jest "kazanie". Często spotykają się…
Moi Egipcjanie są przede wszystkim pomocni, przyjacielscy, uśmiechnięci i pogodni. Zwykle bardzo łatwo przychodzi im zaakceptowanie tego co zostaje im dane i są pogodzeni z losem. Rzadko się śpieszą. Zawsze na wszystko mają czas. Nawet gdy są spóźnieni. Zdecydowanie nie są punktualni. Są też bardzo głośni i dużo gestykulują. (więcej…)
Późny wieczór. Skrzyżowanie w centrum Hurghady. Pędzące samochody i kilkuletni chłopiec z rowerem chcący przejść przez ulicę. Świateł brak, przejścia dla pieszych też. Tylko te samochody pędzace z każdej strony i on. A tuż obok ja. Z moim instynktem macierzyńskim. Strachem. Pragnieniem, żeby z pobliskiego sklepu wybiegła matka chłopca. Albo ojciec. Starszy brat czy siostra, kolega, ktokolwiek, kto ma chociaż piętnaście lat. Albo i dziesięć. Bo chłopiec miał najwyżej siedem. Niech ktoś to dziecko odwiedzie od samodzielnego przechodzenia przez ulicę. Teraz, gdy słońce dawno już zaszło za horyzont. W miejscu, gdzie moi Polscy turyści w każdym wieku boją się przechodzić przez drogę. (więcej…)
Jak pisałam już wcześniej zmuszeni sytuacją przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Malutkie, ale przytulne i zaraz przy plaży, więc podbiło moje serce.
Po zawarciu umowy zwróciliśmy właścicielowi uwagę, że pewne rzeczy trzeba naprawić. Wstawić pompę, żeby woda leciała z ciśnieniem, a nie tylko siłą grawitacji; krany uszczelnić, szatafę zainstalować, naszą pralkę podłączyć itd Właściciel, że oczywiście zajmie się wszystkim jak najszybciej i wprawdzie następnego dnia już nie da rady, ale dwa dni później z pewnością wszystko będzie załatwione. Kto mieszkał w Egipcie przez pewien czas wie doskonale, że takie obietnice nic tu nie znaczą. Że majster może przyjść za tydzień, albo nie przyjść w ogóle.
Głośno ostatnio było o Egipcie, egipskich facetach i tutejszym traktowaniu kobiety. Z prawdziwą przyjemnością dzielę się więc moimi bieżącymi doświadczeniami. Moje relacje z egipskimi mężczyznami są ograniczone do kelnerów, sprzedawców,…
Po pięciu latach w Egipcie nadszedł czas mej tygodniowej wizyty w Polsce. Prezent na Dzień Matki miał być. Jeszcze przed wylotem chciałam już wracać do swej egipskiej rodziny, słońca, beztroskości codzinnego życia. Z ciężkim sercem pojechałam jednak na lotnisko, by dotrzymać słowa danego rodzicielce.
Spytano mnie ostatnio czy ja planuję w Egipcie zostać już na stałe. Przecież to taki zacofany kraj. Pełen biurokracji, nieuporządkowany, gdzie kobieta nie ma żadnych praw.
Myślę, że może być naprawdę ciężko przestawić się po przyjeździe z Europy, gdzie społeczną normą jest, że kobiet się nie bije, nie dotyka wbrew ich woli, dzieci powinny być przy matce, a bycie kobietą nie ogranicza się do sprzątania i gotowania. Egipt to nie jest kraj łatwy do życia dla osób lubiących porządek i perfekcję. Tutaj elektryk przychodzi wykonać usługę bez własnego śrubokręta. Kable internetowe walają się po ulicach okręcane reklamówkami gdy zaczyna padać.
(więcej…)
Związek z Arabem często powoduje, że kobiety tracą głowę. Nowopoznany, egzotyczny mężczyzna jest niezwykle czuły, prawi komplementy, deklaruje miłość, proponuje małżeństwo. Takie zachowanie jest przez Europejki odbierane jako odzwierciedlenie dozgonnego, gorącego uczucia. W rzeczywistości jednak arabscy mężczyźni są zwykle bardzo wylewni, ale nie zawsze stali w uczuciach. Nawet jeśli składają deklaracje o „miłości po grób”, jest to zwykle impuls chwili i zupełnie nie myślą o tym w długotrwałej perspektywie.
(więcej…)
Przychodzi klient do Żony Egipcjanina, otwiera szeroko oczy ze zdziwienia:
– A to kto? – pyta mojego męża wskazując na mnie, siedzącą za biurkiem.
Egipscy lovelasi są rozsławieni prawie jak piramidy w dzisiejszych czasach. Filmy o nich kręcą, artykuły piszą. A to zjawisko trzeba w końcu wytępić cholera jasna. Co to za maniery zaczepiać na ulicy nieznajome kobiety?! Puszczać sprośne teksty czy, Boże broń!, dotykać?!
A gdyby bił, ubliżał, mieszał z błotem każdego dnia, straszył zabraniem dzieci, drugą żoną. Gdyby nie okazywał szacunku i sprawiał, że czułabym się nikim, to co?
Czy uciekłabym sama, bądź z dziećmi, konspiracyjnie, okryta niqabem? Czy pozwoliła na niszczenie mojej ludzkiej godności? Czy tłumaczyłabym sobie i światu, że może zasłużyłam albo że to tylko jednorazowy „wypadek przy pracy”?
Młodzi, opaleni, dobrze zbudowani. Egipskich chłopców hotelowych nie sposób jednak do jednego wora wrzucić. Dlatego przekrojowo – w hołdzie jednostce.
(więcej…)
Wbrew podejrzeniom żona Egipcjanina w sobotni wieczór wcale nie jest zamykana w domu na cztery spusty. Może bez problemów wyjść na miasto, a nawet jest zabierana przez męża!!! Kto by przypuszczał, po kilku latach małżeństwa wciąż wolne chwile chce się razem spędzać. I to nie przed telewizorem oglądając ostanie odcinki seriali, ale rozmawiając przy herbacie z miętą, czy shishy, w restauracji czy nad brzegiem morza.
Patrzę w ekran telewizora i nie dowierzam własnym oczom. Naród Egipski podzielony. Zawsze sądziłam, że tutaj jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wygląda na to, że tym razem one for the part(y), part(y) for the one…
Wkrótce minie dwa lata od kiedy Pan Celnik przy odprawie został poinformowany przez mojego męża: „to moja żona”, wpisał w paszporcie „żona Egipcjanina” i wkroczyłam bezwizowo na terytorium Egiptu. I nagle czas zaczął płynąć zupełnie inaczej.
Z tutejszymi mężczyznami to chodzi o to, że ja im po prostu nie ufam. Nie wierzę, ze nie znając mnie, nie zaszufladkują razem z tymi Europejkami, które urządzają tu sobie…
Do szczególnie wstydliwych raczej nie należę. Mój pierwszy poród, jeszcze w Polsce, był odbierany przez lekarza- mężczyznę. No i cóż zbyt wiele ciała przed nim nie ukryłam, zwłaszcza że „biegałam” po trakcie porodowym bez majtek i poród odbył się siłami natury.
Egipski lovelas z pewnością wyreklamowany już został należycie za sprawą wszystkich przyjeżdżających do Hurghady czy Szarm el Szejk turystek, ale też chociażby przez film „Darling, aj low ju”. Dziś o tej negatywnej dla zamężnych, niezainteresowanych, zaspokajanych w domowym zaciszu, stronie rzekomego lovelasa.
„Będzie z tym facetem problem”. To pierwsze co mi przyszło do głowy jak Cię zobaczyłam. Pamiętam doskonale, bo oczywiście podzieliłam się opinią z sublokatorką, żeby dziewczyna wiedziała czego może się spodziewać. Zawróciłeś mi w głowie mój drogi. Pasjonatka matematyki nagle „chemię” poczuła. W ułamku chwili.