Kilka dni temu miał się w Egipcie zmienić czas. Godzina pozostała jednak ta sama. W zeszłym roku zegraki przestawialiśmy aż czterokrotnie. A za każdym razem facebook zalewały posty „Która teraz jest własciwie godzina?” Taki to wyjątkowy kraj.
Dużo ciekawsza sytuacja miała jednak miejsce w związku ze zmianami w moim domu. Postanowiliśmy podpisać umowę z innym dostawcą internetu. W całej Hurghadzie wymieniono kable telefoniczne na „kable nowej technologii” 😉 W związku z czym telefon był nieczynny przez kilka dni, a firma powiązana z telekomunikacją zdążyła nam zareklamować swoją niesamowitą jakość. Pomimo problemów z tą właśnie firmą 2 lata temu, postanowiliśmy dać im drugą szansę.
Wszystko poszło sprawnie jak nigdy. Router dostaliśmy już następnego dnia po podpisaniu umowy. Niestety z internetem nie chciało nas połączyć. Mąż oczywiście zadzwonił na infolinię, po kilku minutach wiszenia na słuchawce, ktoś odebrał, grzecznie kazał wyłączyć router, następnie zrestartować, potem zainstalować ponownie, po czym wysnuł niesamowicie mądry wniosek: „jest problem z połączeniem internetowym”. Zapewnił nas jednak, że nie ma powodu do zmartwień, w ciągu 5 dni roboczych in sha Allah naprawią usterkę.
Pechowo to był czwartek. Piątek i sobota to już weekend, więc siedzimy jak te trusie bez interentu kolejne dni. W niedzielę mąż mimo wszystko pojechał do siedziby firmy, bo my bez internetu jak bez ręki. News był taki, że podłączyli nam nie nasz numer telefonu! Wyobrażacie to sobie? Płacę za jeden, korzystam z innego. O_o
Dziś jest poniedziałek. Internetu wciąż nie mam. Specjalista od telefonu się pojawił. Kablami poruszał. Powiedział jednak, że nie jest w stanie określić gdzie nasz kabel jest. Ale proszę się nie martwić, jutro rano zadzwoni do swojego kolegi, który poprzedni telefon nam podłączał ( i owijał jednorazówką nasze kable telefoniczne leżące na poboczu drogi, bo jak spadł deszcz to zamokły, zwarcie sie zrobiło i połączenie straciliśmy). Kolega pewnie będzie wiedział.
Mój mąż chcąc mnie pocieszyć dodał, że przynajmniej specjalista od telefonu powiedział, że internet działa. Lampka miga ponoć jak szalona. Więc ktoś tam sobie korzysta z moich 2MB, tylko czemu nie ja?!
No i po co nam to było? Że też się człowiek nie uczy na błędach – jakbym deja vu miała -> Bukra in sha Allah