Tak kochani, w Hurghadzie też jest zima. Niegdyś wychodząc wieczorem zakładałam sweterek z długim rękawem, teraz już po egipsku ubieram kurtkę. Szczelnie zamykamy okno w łazience podczas prysznica, i okna w ogóle przed pójściem spać. Czasem włączamy nawet grzejnik! Bywa bardzo wietrznie i pochmurchnie, co w Hurghadzie nie zdarza się często.
Wprawdzie śnieg czy mróz raczej nas nie zaskoczy. Mój ogródek obrodził polską trawą i aksamitkami, które jeszcze nie kwitną wprawdzie, ale wciąż jest nadzieja. Powyciągaliśmy koce, skarpety, sweterki. Zrobiłam zapas herbat i kawy.
W ciągu dnia wciąż korzystamy z ponad 20 stopni ciepła, ale za to nocą temperatura spada już nawet do 15 stopni . A wkrótce o późnych porach na termometrach będzie widnieć nawet 9 stopni. Ja wiem, że to brzmi jak polska wiosna i uwielbiam, że nie grożą nam zamiecie śnieżne i duże mrozy.
W związku z nadejściem zimy zaczął się też sezon na rozgrzewającą zupę z soczewicy, sahlab, a przy okazji… truskawki. To jeden z najlepszym smaków tej pory roku.
Jak widać w Egipcie też przychodzi ten czas, gdy wieczorami chętnie zanurzamy się w skarpetkach pod kocem z ciepłą herbatą czy kawą i dobrą książką (polecam z ostatnio przeczytanych „Burkę miłości„). Coraz chętniej spaceruje się w ciągu dnia, nawet w południe, a wieczór najchętniej spędza się w domu. Między innymi dlatego polska telewizja mi się zamarzyła.
W tym roku podwyżki cen podnoszą nam ciśnienie i temperaturę. Obecnie telewizory, laptopy, kuchenki mikrofalowe, ale też np. kawa czy polskie płatki Sante kosztują 2 razy więcej niż miesiąc temu. Cukier wciąż ciężko dostać. Jeszcze trochę i rzeczywiście ful będzie się jadło 3 razy dziennie… O_o
Pingback: Hurghada w listopadzie - Żona Egipcjanina - Pogoda w listopadzie