Oglądam za każdym razem z ciężkim sercem egzekucje wykonywane przez członków islamskiego kalifatu ( który nie ma nic wspólnego z islamem, poza nazwą!). Widziałam dziewczynę ukamieniowaną za korzystanie z facebooka, jordańskiego pilota palonego żywcem i egipskich koptów, którym podcięto gardła. Ciężko zaakceptować, że to się dzieje naprawdę i co więcej jest tłumaczone islamem.
Zastanawia mnie skąd się ci ludzie biorą? I z przerażeniem czytam statystyki pokazujące udział osób z wielu krajów świata, w tym „wyznawców islamu” z Europy. Zupełne niezrozumienie mnie ogarnia, gdy w codziennych newsach widzę informacje o Polce, która została aresztowana za wspieranie państwa islamskiego.
Co tymi ludźmi kieruje? Żadzą zemsty? Pragnienie władzy? Chęć rozgłosu? Bo napewno nie islam.
Nigdy nie zrozumiem jak, będąc osobą wierzącą, można sobie przywłaszczyć tytuł nieomylnego sędziego. Wydawać fatwy i wyroki skazujące ludzi na śmierć. Decydować kto zasługuje by żyć, a kto nie.
Jak to cholerstwo zatrzymać? Czy ogladając te wszystkie filmy, przesyłając dalej chcąc pokazać okrucieństwo ISIS przyczyniamy sie do wzrostu rekrutacji? Czy rzeczywiście ktoś po obejrzeniu tych niesamowicie brutalnych egzekucji chciałby być częścią takiego zła? Czy Ci ludzie, wierzący głęboko, jak o sobie mówią, naprawdę nie boją się Tego, który ich osądzi pewnego dnia?
Państwo Islamskie powstało w 2014 roku na terenie Syrii i Iraku. Celem kalifatu jest stworzenie kraju, opierającego się na zasadach szariatu – prawa islamskiego. Od momentu powstania prowadzona jest nieustanna rekrutacja nowych członków i wykonywane są brutalne egzekucje, w tym również na kobietach i dzieciach.