Mam prawie 30 lat, 15 kg nadwagi i brak czasu, by w skupieniu przeczytać książkę od początku do końca. Pracuję czasami 18 godzin dziennie.Tuszu do rzęs używam średnio pięć razy w ciągu roku. Pudru może trzy razy. Usta malowałam ostatni raz na studiach. Mój dom nigdy nie lśni czystością. Z mężem kłócimy sie średnio co kilka dni. Czasem wrzeszczymy aż na całą okolicę się niesie.

Mam fioła na punkcie maksymalnego wykorzystywania czasu, bo zawsze mi brakuje kilku godzin w ciągu doby. Mimo to zdarza mi się przesypiać całe dnie. Pomimo wieku jestem naiwna i wychodzę z założenia, że skoro ja kogoś bym nie skrzywdziła, to i on nie skrzywdziłby mnie.

W naszej egipskiej rzeczywistości często nie mamy wody. Czasem prądu. Przy tutejszych upałach to nie lada problem. Zresztą pisałam już kiedyś taki post – egipskie spa. O egipskich specjalistach też pisałam niedawno. O domu z mrówkami i ciepłą wodą jedynie w łazience też. Nie wiem czy pisałam o supermarketach, w których czasem jest jeden rodzaj jogurtu do wyboru, a czasem nie ma wydawałoby się podstawowych produktów jak drożdże czy mąka, że już o jajkach nie wspomnę.

Nie wspominałam, że otworzyłam konto w banku egipskim. Miesiąc temu. I byłam tam więcej razy niż w swoim polskim banku przez ostatnie 10 lat. I to wcale nie dlatego, że wypłacam / wpłacam niesamowite kwoty, więc się muszę fatygować. Nie. Złożenie wniosku o otwarcie konta. Jak konto zostało otworzone następnego dnia wpłacenie depozytu koniecznego by konto zaczęło funkcjonować. Oczekiwanie na kartę debetową. Informacja, że w Polsce z tej karty mogę wypłacić $500 miesięcznie O_o . Potrzebowałam dokumentu z banku potwierdzającego mój adres. Nie wydają. Żadnego z adresem. Przyszła mi karta, na piśmie był adres. Nie było daty. Poszłam do banku po dokument z numerem konta, nazwiskiem i datą. Nie wydają. Dopiero jak mój mąż uprzejmą panią spytał to mu wydała. Założyłam konto online. Niestety żeby z niego korzystać muszę się udać do najbliższego oddziału i złożyć kolejny wniosek. Niekończąca się opowieść.

Jest Ramadan. Zamawiamy jedzenie. Pierwszy problem polega na tym, że jest praktycznie niemożliwe znalezienie numeru telefonu na take away w internecie. Jeszcze najlepszym źródłem informacji bywają inni rezydenci na facebooku. Drugi problem polega na tym, że zamawiamy jedzenie w południe by było u nas na 18.30 a przyjeżdża z godzinnym opóźnieniem.

Egipt to nie jest Anglia czy Norwegia, gdzie można żyć sobie beztrosko na zasiłkach, cieszyć się rozległymi parkami i dobrej jakości produktami w sklepach. Żeby tutaj żyć na takim poziomie jak w Europie trzeba naprawdę dobrze zarabiać.

Ceny są zawrotne w Egipcie. Kilogram kurczaka kosztuje 26 le, dobrej jakości mięsa przynajmniej 70 le, ser żółty zaczyna się od 50 le za kilogram, jajka – 30 sztuk około 24 le. Jak jedziemy na większe zakupy do Carrefoura to zostawiamy tam między 400 a 800 le. A i tak zaraz się okazuje, że nie ma nic w domu do jedzenia.

Wynajęliśmy ten nasz nowy dom, który sprawia mi tyle radości. Ale do standardów europejskich jest mu niesamowicie daleko. A nawet gdybyśmy byli bogaci, kupili go i doprowadzili do stanu idealnego, to i tak ulice obok są pełne piachu, a czasem i śmieci.

To wszystko nie zmienia jednak faktu, że:

Zwyczajnie lubię swoje życie i na inne bym go nie zamieniła

Jesteśmy panami własnego losu. Gdybym miała więcej motywacji mogłabym być szczuplejsza. Gdybym więcej pracowała miałabym więcej pieniędzy. Gdybym wykazała się większą cierpliwością i opanowaniem, nie krzyczałabym na swojego męża. Gdybym chciała mieszkać w Polsce, to bym mieszkała.

Moje życie wcale nie jest wspaniałe, gdyby ocenić je obiektywnie. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem szczęśliwą i spełnioną kobietą.

Polka w Egipcie

Od sierpnia 2011 mieszkam w Egipcie, który wciąż potrafi mnie zaskoczyć, o czym chętnie piszę. Współpracuję z biurem podróży oferującym wycieczki fakulatatywne z Hurghady i Marsa Alam - El Sahel Travel. Jestem mamą dwóch półegipskich synów, byłą żoną Egipcjanina.

Ten post ma jeden komentarz

  1. Marzena

    Ja mieszkam w Egipcie od 11 lat. Twój wpis jest sprzed zaledwie 6 lat, a ceny tak poszły w górę. Aktualnie ser żółty 160 LE/kg, wołowina 180 LE/kg, 30 jajek – 55 LE, mała tacka samych skrzydełek z kurczaka – 25 LE. Informacja dla niezorientowanych – 1 LE to aktualnie 0,25 zł ( piszę to w styczniu 2022 ).

Dodaj komentarz