Przeszło rok temu zaczęłam, poirytowana uprzednio brakiem informacji „z pierwszej ręki” od anonimowej żony Egipcjanina, Polki w Egipcie. Miałam tę swoją skarbnicę wiedzy i doświadczeń w postaci swego obecnego męża, ale powiedzmy, że w dzisiejszych czasach wiarygodność takiego źródła nie może być stuprocentowa na początkach znajomości. Medialne sensacje i opinie osób, które Araba specjalnie nie widziały na oczy, też niezupełnie mnie zadowalały. Nie łatwo walczyć ze światem mając za argument „tak czuję”.

Tak jednak czułam. Że to TEN facet. Że jest dobrym człowiekiem. Że nie chciałby i nie pozwolił nikomu mnie wykorzystać. Że paszportu by mi nie schował. Że siniaków by mi nie narobił. Że będzie robił wszystko, co w jego mocy bym była szczęśliwą kobietą. Nie egzotyczny Egipcjanin, ale mężczyzna, który doprowadza mnie do łez. Ze śmiechu. Który wspiera mnie i wierzy we mnie bardziej nawet niż ja sama. Który podziela moje zainteresowania. Słucha. Zadaje pytania.

Będąc już tutaj, w Egipcie, mając jakiś tam staż, odrobinę wiedzy i doświadczeń, postanowiłam, żeby podzielić się tym. Co by ktoś kiedyś nie musiał powiedzieć „to może się udać”, a mógł powiedzieć „to się czasem rzeczywiście udaje. Znam jedną taką Polkę, rozmawiałam z nią, jest żoną Egipcjanina i autentycznie jest szczęśliwą kobietą”. Teraz już po wszystkich widzianych i zasłyszanych historiach muszę dopowiedzeć ja sama, że czasem też się nie udaje.

Dziewczęta zawodzą się na arabskich mężczyznach, mają złamane serca, wyczyszczone konta. Czasem dzień, w którym mężczyzna ich marzeń otrzyma wymarzoną przez obojga wizę i wjedzie do UE, bywa ich ostatnim dniem razem. Z facetami zawsze trzeba mieć otwarte oczy. Przecież oni z zupełnie innej planety pochodzą. Związek mieszany może rzucić dodatkowe kłody pod nogi. Jeśli jednak nie trafi się na arabskiego lovelasa, jeśli to nie jest tylko ta egzotyka i wyznania miłosne, a łączy Was tysiące rzeczy: poczucie humoru, zainteresowania, sposoby spędzania wolnego czasu, darzycie się szacunkiem i starodawnym zwyczajem chcecie pracować nad relacją, zamiast „psującą się” wymieniać na nową, może się TO udać.
Chciałam jednak dziś o tym, że pisałam dla Was. Czytam o Was na facebookowyh grupach i pozafacebookowych forach i myślę bardzo często. Staram się dzielić doświadczeniami i służyć radą. Swoje przeczytałam i przeżyłam. Zobaczyłam na własne oczy, poczułam na własnej skórze.

Czytam co kilka dni Wasze komentarze. Uśmiecham się często do monitora. Ale czasem ręce mi opadają. Z założenia miałam być wiarygodnym źródłem dla kobiet, które rozważają związek mieszany, oraz osób z ich otoczenia, a Wciąż jestem postrzegana przez niektórych jako zbałamucona nastolatka, puszczalska Polka w Egipcie, i wróg publiczny, który szerzy muzułmańską propagandę. Wciąż dziewczęta, które przeczytały serię Tanyi Valko o arabskich żonach, córkach i księżniczkach uważają, że wiedzą lepiej.

Większość z Was nigdy mnie nie spotkała, część pewnie nigdy nie spotka, a może nawet nie pozna mojego imienia. Powodów do koloryzowania nie mam więc za bardzo. Historie nieszczęśliwe cieszą się większym zainteresowaniem. Nie ukrywam, że wspaniałą rzeczą jest możliwość podzielenia się swoją radością, ale zupełnie beznadziejnie dzielić swe szczęście z kimś, kto je zaneguje.

Wszystkim, którzy mnie wspierają na wiele sposobów, komentują, piszą maile, przyjeżdżają, a nawet przywożą czekolady (Zosia :* ) czy proponują śledzie (Kasia <3 ) dziękuję z całego serca.

Tych, którzy uważają z nieznanych mi powodów, że jestem wykorzystywana, zmanipulowana i nieszczęśliwa, informuję, że znając siebie już jakiś czas, lepszą terapią byłoby dla mnie wygadanie się przed anonimowym gronem niż negowanie tego.

Może z dozą ostrożności i przymrużeniem oka, ale bez niepotrzebnej wrogości i jadu, moi drodzy, przeżyjmy to życie.
Carpe Diem!

Polka w Egipcie

Od sierpnia 2011 mieszkam w Egipcie, który wciąż potrafi mnie zaskoczyć, o czym chętnie piszę. Współpracuję z biurem podróży oferującym wycieczki fakulatatywne z Hurghady i Marsa Alam - El Sahel Travel. Jestem mamą dwóch półegipskich synów, byłą żoną Egipcjanina.

Ten post ma 13 komentarzy

  1. Lili ana

    jestem pod ogromnym wrazeniem Twoich opisów, fantastycznego podejścia do życia, pełnego dystansu to smieci jakie się pojawiają w internecie i dążenia wcześniej obraną drogą życia. Wiele od nas samych zależy. Gratulacje pozytywnego nastawienia.

  2. Agnieszka Partyka

    Podziwiam Cię za to, jakie życie prowadzisz. Musicie z mężem codziennie iść na kompromisy, ale to działa, bo jesteście razem już tak długo. Ja chyba bym się nie zdecydowała.Trudno byłoby mi się zgodzić na obrzezanie synów, przestrzeganie Ramadanu i inne niedogodności życia w kulturze arabskiej. Życzę powodzenia i wszystkiego dobrego Waszej rodzinie.

  3. Justyna

    Witam
    Ja tez jestem zona Egipcjanina. Znam go od 8 lat 🙂 mieszkamy w Polsce ale jezdzimy do Egiptu z nasza mala coreczka. Nikt mnie nie bije i jak dotad nie zabral paszportu 🙂 mozna byc w szczesliwym zwiazku z Arabem.
    Pozdrawiam

  4. Amelia

    Łza mi się w oku zakręciła. Jakie to prawdziwe. Jesteś w związku z mężczyzną który Twoim zdaniem do Ciebie pasuje, jesteś szczęśliwa a nie raz musisz się ukrywać bo zaraz ludzie bombardują Cię kąśliwymi uwagami, dają “dobre rady” , które są guzik warte w mieszanej relacji. Krytykują albo śmieją się za Twoimi plecami. Czasami wydaje Ci się , że ten związek to właściwie tylko po to by On Ci wreszcie przylał, bo na pewno na pewno to zrobi, to przecież Arab nie? Muzułmanin, to musi bić, albo psychicznie dręczyć. A jeszcze jak mówię, nie będę się witała z facetami pocałunkiem bo narzeczony tego nie pochwala noooo to na głowę mi wszedł, despota, troglodyta, dzikus na wielbłądzie. Prawda jest jednak subiektywna, a subiektywizm jest względny. Najlepiej wiedzą oczywiście Ci którzy jeżdżą do Egiptu na wakacje, no jeżdżą to wiedza , widzieli, byli to wiedza. Ale nikt nie wspomina że był owszem, a nawet 14 dni był, ale w hotelu, all inclusive, na wycieczce ale zorganizowanej…. ekspertem może i jest ale nie w dziedzinie związków mieszanych.
    Kochana życzę Ci szczęścia, miłości i dobrego życia. Masz “jaja” i brawo. Bądź Naszym wyjątkiem od reguły i Nasza latarnia morska, bądź sobą i żyj. Wszystko i tak w rękach Boga, a On wie co dla kogo najlepsze. Pozdrawiam Cię i niech Ci się układa, inshallah.

    Reply

    1. gjr

      teraz niestety albo stety dziewczyny w Polsce mają wysokie wymagania oczekiwania szukają mężczyzn którzy potrafią im zaimponować oczarować zawrócić w głowie w tym pozytywnym sensie mężczyzn przy których czują się wyróżnione docenione dopieszczone czułych ale jednocześnie stanowczych i rzeczowych -Arabowie często te cechy posiadają są czuli potrafią być szarmanccy opiekuńczy ale też wiedzą jak kobietę wziąć czasem w „ryzy” wiedzą gdzie należy być stanowczym i kobieta wie ile ma przestrzeni i gdzie jest granica – piszę tu o udanych relacjach i Polki są coraz bardziej świadome i odważne w poszukiwaniu miłości radości i suma sumarum myślę jako Polak że nie ma tu niczego niewłaściwego ani zdrożnego skoro dwoje dorosłych ludzi nawet z odległych kultur tworzy kochającą się uzupełniającą i pełną uczucia zaufania i wzajemnej miłości parę…salam !

  5. Lach

    naiwne tfu niszczycie kulturę Słowiańską jesteście poprostu zbiornikami na spermę!

  6. gjr

    wchodzę na forum o związkach Polsko-Arabskich i co ??? nie wierzę nie ma jadu złośliwości zawiści – snucia czarnych wizji że Arab to drań że bije tyranizuje ubierze w burkę – za to są normalne rzeczowe kulturalne wypowiedzi i bez tego polskiego nie uda się nie ma szans Arab zły…..itd – nie wiem czy to oznaka normalności czy jestem zbyt optymistyczny … jest dobrze dziewczyny jestem podbudowany Waszymi komentarzami :):) pozdrawiam.

    1. Żona Egipcjanina

      Jest jeden komentarz. Ani rzeczowy, ani kulturalny. Sama się bije z myślami czy opublikować. Myślę, że nic nie wniesie i nic nie zmieni, a komuś może się zrobić przykro czytając.

      1. gjr

        hmm nie powiem żebym był radosny czytając taki komentarz jak tego dzentelmena ..ale z drugiej strony czy taki frustrat i krytykant może cokolwiek zmienić i wnieść do forum o Egipcie zwyczajach i związkach Polsko-Egipskich ?? śmiem twierdzić że sam siebie ośmieszył …

  7. zakochana

    witam serdecznie
    i dziekuje za piekny blog.wrszcie cos pozytywnego. BRAWO
    ja mam tez pozytywne doswiadczenia choc bardzo mlode te doswiadczenia ale mysle pozytywnie.mysle ze wszedzie sa dobrzy jak i mniej dobrzy ludzie i z tymi mniej dobrymi nie musimy sie zadawac.
    podziwiam i sznuje

  8. Aśka

    To faceci słowiańscy niszczą tę kulturę, ponieważ nie potrafią/nie chcą odpowiednio zająć się kobietami, nie wiedzą jak uwodzić, nie wiedzą jak sprawić aby ta kobieta zwróciła na nich uwagę. Kasa, fura i komóra to nie wszystko! Trzeba mieć przede wszystkim INTELEKT, aby zainteresować sobą kobietę.Dziwisz się że tak wiele kobiet wiąże się z arabami? No dlaczego? bo oni wiedzą jak kobiety zdobyć! Więc bierzcie przykład z nich, wtedy i kultura słowiańska się zachowa!!!

    1. Bogdan

      Kinia czy to Polak czy Egipcjanin to tak naprawde ma drugorzadne znaczenie wszyscy jestesmy ludzmi i kazdy odpowiada za siebie to Twoj wybor i twoja decyzja nikomu nic do tego nikt nie ma prawa oprocz Ciebie ukladac Ci zycia i dobierac partnerow czy sugerowac kogokolwiek !czy to Arab czy Polak to zalezy jakim jest czlowiekiem czy potrafi kochac czy jest odpowiedzialny – ludzie zawsze szukaja sensacji czy drugiego dna czegokolwiek co podbuduje ich frustracje i chore teorie – nie ogladajcie sie na innych tylko idzie za swoim szczesciem dajcie mu szanse jak zrobila to Marta ! stulejarzom i frustratom pokazmy srodkowy palec i niech obgryzaja paznokcie z bezsilnosci i zawisci. Salam !

    2. Nono

      …jak rozumiec stwierdzenie Egipcjanina cytuje ” jestes żona wolnego czlowieka ” . Dodam ze nie widzielismy sie , utrzymujemy znajomnmosc internetowa , oczywoiscie przy tym stwierdzeniu powiedzial ze mam zakrywac , ramiona , nogi nie moze dotykac mnie inny mezczyzna itd .., jednak nie rozumiem tego ze zostalam zona wolnego czlowieka a wole nie wracac do tematu

Dodaj komentarz