„Będzie z tym facetem problem”. To pierwsze co mi przyszło do głowy jak Cię zobaczyłam. Pamiętam doskonale, bo oczywiście podzieliłam się opinią z sublokatorką, żeby dziewczyna wiedziała czego może się spodziewać. Zawróciłeś mi w głowie mój drogi. Pasjonatka matematyki nagle „chemię” poczuła. W ułamku chwili.

Myślę sobie, że nie ja pierwsza i nie jedyna. Kto wie czy ostatnia. Taki już urok Egipcjan podejrzewam, że co jak co, ale kobietę rozkochać do szaleństwa potrafią błyskawicznie. A może to tylko Ty? Może tylko mnie?

Po tych wszystkich latach nagle miałam mężczyznę u swojego boku. Cóż za odmiana. Nie sądziłam, że taki się znajdzie, z którym nagle ja będę słabszą płcią. Wierzyłam głęboko, że będziesz mnie chronił przed każdym. Poza samym sobą oczywiście. Hamdulilah, że administrator akurat w naszym mieszkaniu wynajął Ci pokój.

Najdziwniejsze wydaje mi się jednak być to, że w obliczu niebezpieczeństwa z tak wielu różnych stron, najbardziej obawiałam się tego, że mnie zostawisz. Nie tego, że możesz mnie wykorzystać, wywieźć z kraju, pozbawić praw do własnych dzieci, że możesz zamknąć mnie w domu, bić. Śmiertelnie się bałam, że pewnego dnia powiesz, że to już koniec, że nie jestem już dłużej Twoją żoną.

Kochałam Cię do szaleństwa swym dwudziestoletnim sercem.

Dlaczego Ty? Kiedyś jeszcze, bo „miałeś jaja”. Bardziej niż ja. Bo byłeś szczery, cierpliwy, zabawny.Wiedziałeś zawsze czego mi potrzeba, nawet gdy ja nie wiedziałam jeszcze. Uwierzyłam, że wszystko jest możliwe, że marzenia są po to, by pewnego dnia się spełniły.

A teraz? Po tych czterech latach? Po tych wszystkich wspólnie stoczonych mniej lub bardziej wiatrakowych walkach? Teraz Ty, kochany, bo potrafisz wciąż rozbawić mnie do łez, bo wciąż chcesz moje łzy ocierać, bo każdego dnia czuję całą sobą, że jestem czyjąś kobietą, wartą więcej niż wszystkie wielbłądy Egiptu.

Aktualizacja 12.01.2022

Ten związek przeszedł do historii.

Polka w Egipcie

Od sierpnia 2011 mieszkam w Egipcie, który wciąż potrafi mnie zaskoczyć, o czym chętnie piszę. Współpracuję z biurem podróży oferującym wycieczki fakulatatywne z Hurghady i Marsa Alam - El Sahel Travel. Jestem mamą dwóch półegipskich synów, byłą żoną Egipcjanina.

Ten post ma 2 komentarzy

Dodaj komentarz