Egipscy lovelasi są rozsławieni prawie jak piramidy w dzisiejszych czasach. Filmy o nich kręcą, artykuły piszą. A to zjawisko trzeba w końcu wytępić cholera jasna. Co to za maniery zaczepiać na ulicy nieznajome kobiety?! Puszczać sprośne teksty czy, Boże broń!, dotykać?!
Walczę od dawna ze stereotypem męża Araba, będącego katem własnej żony, stereotypem islamu podrzegającego do terroryzmu, teraz rzucam wyzwanie stereotypowi puszczalskiej Polki w Egipcie!
Tak wiem, były takie, są i będą. Widziałam, rozmawiałam, każdy ma prawo decydować o własnym losie. Ale dlaczego ktoś ma mnie, czy inną porządną Polkę w Egipcie, zakwalifikowywać do tego zacnego grona?! Ani oczyma nie flirtuję z takim egipskim lovelasem, ani zębów przed nim w uśmiechu nie odsłaniam, no po prostu żadnych sygnałów „tak, jestem chętna” nie wysyłam.
Egipscy lovelasi są nastawieni na to, że dziewczyna albo będzie „chętna”, albo „cicha”. Jak się okazuje, że jej zdaniem to uwłaczające być zaczepianym przez egipskiego lovelasa i jeszcze robi z tego skandal, to lovelas oczy otwiera ze zdumienia i zupełnie nie rozumie o co chodzi. Już dłuższy czas temu zdecydowałam, że przy kolejnej zaczepce spytam delikwenta czy chciałby, żeby ktoś tak zagadał do jego matki, siostry czy córki; cholera czy oni naprawdę nie znają „nie rób drugiemu co Tobie niemiłe”?
Jakiś czas temu grupa pracowników naprawiających płot zaczęła mnie zaczepiać niedaleko deptaka w Hurghadzie. Słowne zaczepki, nic bardzo obraźliwego, ale to wciąż irytujące. Stwierdziłam, że do czasu, gdy usłyszę coś naprawdę uwłaczającego, nie będę po prostu reagować. Nie warto się zniżać do tego poziomu. Ale tym razem mężczyzna, który szedł za mną zwrócił im uwagę! Też był Egipcjaninem, ale widać, że należał do tej myślącej części społeczeństwa. Temat często jest poruszany przez Egipcjan na forach czy facebooku, bo naprawdę nie wszyscy są tacy sami i część zwyczajnie wstydzi się za zachowanie pozostałych.
Druga sytacja miała miejsce wczesnym rankiem, gdy szłam po najbliższej okolicy. Przede mną było dwóch Egipcjan. Ten, który pierwszy mnie dostrzegł, krzyknął do drugiego „Zostaw ją w spokoju. To Egipcjanka”. Zaczepiona nie zostałam. Ale jak można łatwo się domyślić zupełnie inaczej by to wyglądało, gdybym była uznana za turystkę, bo facet chyba miał w zwyczaju zagadywanie. Podział na chętne Europejki i Egipcjanki, które wypadałoby szanować, jest niesamowity.
Molestowanie kobiet w Egipcie jest problemem społecznym na niesamowitą skalę. Dotyka niemal każdą kobietę. Tym niemniej jednak cudzoziemki są o wiele bardziej narażone. Dlaczego?
Powodów jest kilka:
– skórę mamy jasną,
– włosy mamy odkryte,
– ubrane jesteśmy bardziej sexy,
ale przede wszystkim jesteśmy uważane za „chętne” .
HALAS! JESTEM POLKĄ. NIE JESTEM CHĘTNA!