Egipt posiada najbardziej rozwinięty system edukacyjny na całym obszarze Środkowego Wschodu i Afryki Północnej. W przeciągu ostatnich lat wzrósł procent dzieci w wieku szkolnym podejmujących naukę i sukcesywnie maleje stopień alfabetyzmu społeczeństwa. Co więcej zmniejsza się różnica miedzy dostępem do edukacji kobiet i mężczyzn.
System edukacji w Egipcie to dwuletnia edukacja przedszkolna, sześcioletnia szkoła podstawowa, trzyletni odpowiednik gimnazjum, następnie trzyletnia szkoła średnia i studia wyższe.
Różnicę w stosunku do polskiego systemu stanowi określanie wieku w którym można podjąć naukę. W Egipcie nie jest brany pod uwagę rok urodzenia dziecka, ale czy w pierwszym dniu roku szkolnego ukończył sześć lat.
Edukację w Egipcie zazwyczaj zaczyna się bardzo wcześnie. Często już czteroletnie dziecko posyłane jest do przygotowującego do szkoły KG1. Nie jest to jednak obowiązkowy etap, więc przez niektórych uczniów jest pomijany. Zdarza się, że pomijana jest też szkoła pierwsza oraz druga (zgodnie z prawem obowiązkowe), i każda inna.
Rok szkolny zaczyna się zazwyczaj w drugim, bądź trzecim, tygodniu września i trwa aż do początków maja (młodsze klasy) lub końca czerwca (starsze klasy). W połowie roku występuje dwutygodniowa przerwa zimowa. Dniem wolnym od szkoły jest piątek. W szkołach prywatnych często również sobota ( bądź niedziela w szkołach chrześcijańskich).
Szkoły w Egpcie dzielą się na dwie główne kategorie: szkoły państwowe oraz prywatne. Wśród tych wyróżniamy odpowiednio szkoły arabskie i językowe w kategorii szkół finansowanych przez państwo, oraz szkoły arabskie, ale z prywatnym zarządem, szkoły językowe, religijne oraz międzynarodowe wśród szkół prywatnych.
Mieszkam w Egipcie już drugi rok. Wychowuję tu dzieci. Chciałabym z całego serca napisać, że system edukacyjny w tym kraju jest rewelacyjny. Że każde dziecko ma łatwy dostęp do wiedzy, do rozwoju samego siebie, do przystępnej jakości sprzętów technologicznych i w 90 % wyniesie ze szkoły ogrom przydatnej wiedzy. Rozbijają się jednak moje nadzieje o rzeczywistość.
Z okrytymi chustką włosami wchodzę do półprywatnej szkoły islamskiej. Nieprzyjemny zapach moczu wypełnia korytarz. Odnajduję biuro menadżera. Za biurkiem siedzi mężczyzna w wieku około czterdziestu lat. Nie mówi po angielsku. Dzwoni po nauczycielkę angielskiego by ta udzieliła mi potrzebnych informacji.
W trakcie oczekiwania przez gabinet dyrektora szkoły przewija się kilku interesantów. Rodziców, uczniów, nauczycieli. Czasem z papierosem w ręku. Podejmują żywe dyskusje. Oczywiście każdy choć na chwilę zerka na mnie. Przypuszczam, że tego dnia będę częścią opowiadanych przy obiedzie historii w kilku domach. Po kilku chwilach zjawia się młoda kobieta w hijabie – oczekiwana nauczycielka. Przede mną stoi już gorąca, słodka jak miód herbata.
Zgodnie z uzyskanymi informacjami przed przyjęciem do szkoły islamskiej przeprowadzana jest rozmowa kwalifikacyjna z kandydatem na ucznia i jego rodzicami. Jeśli zostanie przyjęty, rodzice będą zobowiązani ponieść roczną opłatę w wysokości około 500 funtów egipskich (zależnie od klasy). Każdego dnia lekcje zaczynają się dwoma godzinami Koranu, następnie zgodnie z planem dnia matematyka, arabski, angielski, wychowanie fizyczne, sztuka, biologia, historia itd, poza muzyką, której w szkołach islamskich nie ma.
Przez dwa lata okresu przedszkolnego – KG1 i KG2 – a także trzy lata szkoły podstawowej w mieszanych klasach, a następnie przez trzy lata w klasach rodzielonych ze względu na płeć, każdy uczeń będzie starał się zdobyć wystarczającą ilość wiedzy by w ciągu roku otrzymać jak najwięcej punktów i dobrze wypaść na corocznych egzaminach końcowych. Nacisk położony jest na religię. Program pozostałych przedmiotów pokrywa się z programem szkół publicznych.
Biednie jest w takiej szkole. Nie da się ukryć. W klasach stare ławy. W biurze dyrektora wytarte dywany i ofoliowane krzesła. Dużo otwartej przestrzeni. Ściany bez wstawionych okien. Jest jednak bardzo swojsko. Z mojej perspektywy szkoła taka, publiczna, czy prywatna, szkoła egipska, jest bardzo przyjazna. Nie jest zbiurokratyzowana. Nie trzeba się umawiać na spotkanie z dyrektorem telefonicznie. Nie puka się nawet przed wejściem. Drzwi zawsze są otwarte.
Pomimo szarych ścian i nieprzyjemego zapachu dzieci ubrane w szkolne mundurki biegają po szkolnym podwórku uśmiechnięte. Widząc cudzoziemkę chętnie podchodzą i zaczepiają, pytają „What’s your name” i podają dłoń.
Szkoły publiczne nie różnią się w zbyt wielu aspektach od opisanej powyżej szkoły islamskiej. Najważniejszą różnicą zapewne jest to, że do szkół publicznych chodzą dzieci zarówno muzułmańskie, jak i koptyjskie. W programie zajęć w szkole publicznej znajdziemy religię i muzykę, ale nie będzie tam codziennego studiowania Koranu.
Trochę inaczej to wygląda w prywatnych szkołach międzynarodowych i językowych. Tych, które wybierane są przez zamożniejsze egipskie rodziny oraz rezydujących w Egipcie obcokrajowców. Opłata za rok w takiej szkole wynosi od 6 tysięcy funtów egipskich wzwyż, zależnie od szkoły oraz poziomu. Im wyższa klasa tym większe opłaty.
Szkoły prywatne prezentują się znacznie lepiej niż szkoły rządowe. Budynki szkolne są odnowione i przygotowane zgodnie z europejskimi standardami, dzieciom zapewniany jest dojazd do szkoły, zajęcia prowadzone są z wykorzystaniem wielu pomocy naukowych. Jedynym minusem szkół prywatnych jest często grono pedagogiczne zupełnie nie przygotowane do pracy z dziećmi. Zdarza się, że wychowawczyniami i nauczycielkami są dwudziestoletnie kobiety bez żadnego przygotowania pedagogicznego, których największym atutem jest płynne mówienie po angielsku i nieegipskie pochodzenie. W szkołach rządowych wymagane jest by każdy nauczyciel ukonczył czteroletni kurs przygotowujący do nauczania.
W szkołach językowych oraz międzynarodowych podstawowym językiem jest język obcy. Większość lekcji jest więc prowadzona w tym właśnie języku. Zależnie od szkoły może to być język angielski, niemiecki czy francuski. Ponadto oczywiście dzieci uczone są języka arabskiego i dodatkowego języka obcego. Teoretycznie największym atutem szkół międzynarodowych jest gwarancja uzyskania dyplomu uznawanego w innych krajach (w szkole amerykańskiej dyplomu uznawanego w USA, w szkole francuskiej dyplomu uznawanego we Francji itd).
Doprawdy nie sposób ocenić jednoznacznie która szkoła lepiej naucza, rozwija czy przygotowuje do życia. W szkołach państwowych program, w odniesieniu do polskiego, jest okrojony, klasy przepełnione, a nauczycielom, zarabiającym grosze, tak średnio zależy. W szkołach prywatnych z kolei, program jest niemalże niedoogarnięcia, klasy są przyzwoitej wielkości, ale nauczyciele, choć poświęcają uczniom więcej uwagi, też pozostawiają wiele do życzenia. Każdy uczeń, ze szkoły publicznej czy prywatnej, jeśli chce się czegoś nauczyć, a rodzina jest w stanie finansowo temu podołać, korzysta z korepetycji.
Aktywność pozaszkolna dzieci i młodzieży uzależniona jest bardzo od zamożności rodziców. Oferta jest dość szeroka, aczkolwiek bardzo kosztowna jak na tutejsze warunki. Dziecko z rodziny zamożnej może brać udział w pozaszkolnych lekcjach sztuki, muzyki, tańca, sportów walki czy jazdy konnej. Dla dzieci pochodzących zaś z rodzin średniozamożnych bądź biednych sposobem na spędzanie wolnego czasu są spotkania z przyjaciółmi, uliczna gra w piłkę i oglądanie telewizji.
Należy również wspomnieć o tych dzieciach, które czas pozaszkolny, a często również czas, kiedy odbywają się lekcje, spędzają pracując. Wychowywane w ubogich rodzinach od najmłodszych lat zarabiają na życie. W Egipcie nie dziwi nikogo dziewięciolatka sprzedająca w kiosku papierniczym czy piętnastolatek oferujący papirusy turystom.
Zaskakujące jest, że urodzeni kilkadziesiąt lat temu analfabeci potrafią w pamięci dokonać obliczeń, którym czasem absolwenci szkół wyższych bez kartki i ołówka nie daliby rady, oraz, że ludzie, którzy czasem nie chodzili nawet do szkół średnich znają w stopniu komunikatywnym po kilka języków. Faktem jest, że edukacja w Egipcie wymaga znacznego dofinansowania i reform by osiągnąć satysfacjonujący poziom. Jednak jak widać w Egipcie nie ma rzeczy niemożliwych i granic nie do przekroczenia.
Artykuł ukazał się w numerze styczeń luty 2014 czasopisma „Edukacja i dialog”
Pingback: System edukacji przedszkolnej w Egipcie
Pingback: Profesja nauczyciela w Arabskiej Republice Egiptu
Pingback: Egipt mlekiem i miodem płynący