30 lat minęło nie wiadomo kiedy. Mieszkania się nie dorobiłam, choć rozważam rzeczywiście czy się nie zdecydować na kupno swoich czterech kątów na kredyt, bo trafiła się akurat super oferta (Hurghada – mieszkanie na sprzedaż). Studia skończone mam tylko jedne, a to w dzisiejszych czasach już żadne osiągnięcie. Dzieci na stanie dwójka. Mąż wciąż jeden.
Na pocieszenie moja przemiła sąsiadka, też Polka, spotkała mnie wczoraj na osiedlu i spytała czyje to dzieci ze mną są. I nie mogła uwierzyć, że mam siedmioletniego syna i prawie trzydzieści lat na karku. To pewnie ten krem przeciw starzeniu, zakupiony na ostatnią chwilę miesiąc przed trzydziestymi urodzinami.
Przy takim wieku, zmianie kodu, zbiera człowieka trochę na refleksje. Usłyszałam od bliskiej mi osoby jakiś czas temu, że myślała, że w tym wieku będę już kimś. Trochę mnie to zabolało na początku. Ale potem sobie pomyślałam, że przecież wszyscy jesteśmy kimś. I najważniejsze to być dobrym człowiekiem.
Zostałam też oskarżona przez znajomą o bycie złą matką i żoną. Polka Polce w Egipcie, wiecie jak jest. Szczerość zawsze w cenie. Przeprowadzamy się za często i dzieci nie mogą się przyzwyczaić do jednego miejsca. A ja na dodatek nie gotuję na codzień, tylko zamawiamy jedzenie. Porządkiem w mieszkaniu też nie grzeszę, bo zawsze mam inne priorytety czasowe. A czy kochanie swych dzieci całym sercem i stawanie na głowie, żeby dzieciaki wyrosły na dobrych ludzi, nie wystarcza by siebie samą określać mianem dobrej mamy?
Złą żoną może i czasami jestem. Zwłaszcza w odniesieniu do egipskich standardów. Mąż zawsze się śmieje, że moją największą wadą jest, że najpierw mówię, a potem myślę. Chyba to jeden z powodów, dla których na wszystkich live’ach z facebooka nie występuję 😉
W związku z powyższym, w prezencie urodzinowym dla samej siebie, wszem i wobec postanowiłam ogłosić, że ja siebie samą lubię. Zadowolona jestem ze swoich wyborów i obecnego miejsca w świecie. I te trzydzieści lat minęło naprawdę szybko i popełniałam swoje błędy i mogłam tysiące rzeczy zrobić lepiej. Mądry człowiek po szkodzie. Wiadomo.
Ale gdyby przyszło mi obudzić się jutro i mieć nagle czterdzieści lat, sześćdziesiąt czy osiemdziesiąt, a nawet umrzeć we śnie, to wiem, że nie będę miała żalu o swoje życie. A pędzi ono jak szalone. I wcale nie będę myśleć, że byłam złą matką, złą żoną czy tym bardziej, że byłam nikim.
I kiedyś jeszcze jako nastolatka znalazłam złotą myśl: Żyj tak, by Twoim epitafium mogło być „nie żałuję”. Utknęło mi to w głowie na dobre. Już dwa lata temu pisałam o moim wspaniałym życiu, z którego koniec końców jestem zadowolona. Mogę tylko dodać, by żyć tak, by każdego dnia być szczęśliwym i czuć się młodym niezależnie od przeżytych lat.
Jedną z rzeczy, która urzekła mnie gdy poznałam swojego, trzynaście lat starszego, męża, było właśnie to, że obok tej dorosłej odpowiedzialności trzydziestoparoletniego mężczyzny miał w sobie radość z życia dziecka. Do tej pory zresztą, moim zdaniem, jak się z nim przebywa, zupełnie nie czuć, że ten facet jest już po czterdziestce.
Podobnie zresztą zawsze podziwiałam to w mojej mamie. Teraz już prawie siedemdziesięcioletniej kobiecie, która do tej pory pracuje. Latem jeździ do pracy rowerem. Zajmuje się ogródkiem, a nawet ma kilka kur. Gdy spotykałam się z koleżankami potrafiła nas wszystkie doprowadzić do śmiechu. Pomimo bycia zawsze najstarszą z mam (urodziła mnie gdy miała 39 lat), zachowywała się jakby była najmłodsza z towarzystwa.
W dniu trzydziestych urodzin życzę więc sobie aby pomimo upływających lat nie zestarzeć się wewnętrznie 🙂
Kochana, mądra,fajna ,dowcipna i śliczna Marto. Widziałyśmy się jeden raz w życiu, w styczniu tego roku. Ty ,prawie 30tka, a ja prawie 50-tka. I na resztę życia Cię już zapamiętam i jeszcze mam nadzieję Cię spotkam. Bądź Królową Życia tam , gdzie Cię los i Twoje wybory poniosą. Kochaj , smakuj ,baw się i dojrzewaj, doświadczaj, ale nigdy się nie starzej, bo starość to nie zmarszczki ale stan umysłu. Tego życzę Ci ja, Dorota a Mariusz dołącza się do wszystkiego najlepszego na świecie dla Ciebie:)
Pani Marto, jeszcze nie zdążyłyśmy się poznać osobiście a już czuję od Pani bijącą dobroć, życzę aby na zawsze Pani pozostała tą osoba którą jest. Czytając wszystkie wpisy wiem że mamy dużo wspólnego mimo różnicy wieku – ja prawie 50. Wiem też dużo na temat Pani od Damiana Ławniczaka który miał przyjemność poznać Pania osobiście. Najważniejsze to że ” wszyscy jesteśmy kimś”. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, radości, usmiechu,dążenia do celu, bycia sobą na przekór innym. Do życzeń dołącza się tez koleżanka Wiesia z którą zawitam w maju w Egipcie. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Sto lat Ci zycze najlepszej jakosci, ciesz sie zyciem bez ustanku i z calych sil! Wpis bomba, popieram w calej rozciaglosci. Serdecznie pozdrawiam,
Sto lat! Masz wspaniałego męża, dzieci i życie, czego chcieć więcej? Nie daj się skołować tym, którzy maja w życiu inne priorytety niż Ty! Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa. Poza tym 30, co to za wiek, dopiero zaczynasz dorastać 🙂 i pewnie jak Twoja mama nigdy nie zaczniesz się starzeć i tego Ci życzę!
Wszystkiego najlepszego na kolejne 30 lat! 🙂
Witam serdecznie,
Mozemy nawiazac kontakt? m-c w Hurghadzie i nadal nie wiem gdzie kupic mieszkanie….
Nadal nie jestem pewien do ktorej szkoly dac syna 9 lat..
Mnostwo pytan sie klebi…
Pozdrawiam